Dwa największe błędy na początku randkowania
Portale randkowe to mimo wszystko miejsca bardzo mocno różniące się w swoim charakterze od prawdziwych spotkań. Na portalu randkowym skupiamy się głównie na słowach i poglądach, relacje damsko-męskie są zdecydowanie bardziej partnerskie, niż w czasie spotkań, gdzie pojawia się element fizyczności i oboje chcemy, żeby jednak wyglądało to trochę inaczej.
Czasami ze względu na przyzwyczajenie do randek internetowych, a czasami z powodu naszego ogólnego nieobycia w kontaktach z kobietami, popełniamy bardzo poważne błędy, które potrafią zepsuć w jednej chwili całą atrakcję, jaką wykreowały randki internetowe. Czym są te błędy? Jak je popełniamy?
Musisz mieć plan
Kiedy nie za bardzo wiesz co teraz robić, chyba dużo lepiej będzie zapytać ją o zdanie, o to na co ma ochotę, niż iść z nią do zwykłej restauracji typu fast-food. Prawda? Otóż nie. Jest to najczęściej i najbardziej dotkliwie popełniany błąd przez panów, którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia z kobietami.
Mężczyźni zakładają bowiem, że kobieta ma się czuć jak księżniczka. To prawda, ale księżniczka nie jest osobą, która o wszystkim decyduje. Księżniczka to osoba, którą wożą z miejsca na miejsce, podają wszystko na srebrnej tacy, kłaniają się w pas oraz upewniają się, że nic jej nie brakuje. Gdzie w tym jest miejsce na decydowanie, co teraz? Nie ma go ani odrobinę.
Każda kobieta to osoba, która na randce chce się oderwać od bycia silną, niezależną kobietą. Nie należy oczekiwać, że narzucimy jej wszystko, bo tak nie jest. Randka w dużej mierze jest testem, czy będziemy umieli trafić w jej gust, a bardziej nawet na to, czy nasze gusta są zbieżne. Jeśli tak, będzie kolejna randka. Jeśli nie, randki nie będzie. A jeśli będziemy czekali na jej inicjatywę, przegramy walkowerem.
Co o mnie myślisz?
Drugi poważny błąd, który czasami pojawia się już w rozmowach na portalach randkowych, to prośba o opinię. Zapytanie kobiety o to co myśli o wspólnym wieczorze lub o to co ją w nas pociąga, to błąd podwójny. Z jednej strony, jest to zburzenie magicznej atmosfery i zerwanie nici erotycznego porozumienia, o który opiera się flirt. We flircie nie ma kart kontrolnych i stacji diagnostycznych.
Druga kwestia to fakt, że uzewnętrzniamy swoją słabość i niezdecydowanie. Jest to bardzo poważny problem, bo zaczynamy wyglądać jak człowiek odgrywający konkretną rolę, ktoś udający ciekawą osobę i szukający aprobaty. Takie zachowanie działa na naszą niekorzyść i nie trudno zrozumieć dlaczego tak jest.