Poderwij go, czyli podstawy sztuki flirtowania
Świat miłości to tak naprawdę świat kobiet. Co by się nie działo, stery są zawsze w ich rękach i to one decydują, co się będzie działo. Panowie są tu tylko petentami, co nietrudno zauważyć praktycznie w każdej sytuacji.
Nawet portal randkowy jest miejscem, gdzie to panie są w sytuacji bezsprzecznie uprzywilejowanej, a randka internetowa ma miejsce najczęściej z zaproszenia mężczyzny i jest przez niego organizowana.
Tym niemniej, jeśli kobieta chce osiągnąć swoje cele i stworzyć wartościowy związek, nie może tylko nastawiać się na reagowanie na działanie mężczyzn. Tym bardziej, jeśli sobie kogoś upatrzy. Musi umieć sama działać. A umiejętność przejęcia inicjatywy to też świetna zabawa sama w sobie. Jak się za to zabrać? Od czego trzeba zacząć?
Uśmiech
Mężczyznę najłatwiej jest zaatakować uśmiechem. Jest to międzynarodowy, ponadczasowy i zawsze skuteczny mechanizm flirtu i sposób na pokazanie swojego zainteresowania, który mężczyzna na pewno zrozumie. Bardziej subtelne działania mogą być przez niego przeoczone.
Flirt zawsze zaczyna się od uśmiechu. Działa to tak dobrze, ponieważ panowie są dość rzadko przedmiotem uwagi, a sytuacja ta jest dla nich niesamowicie przyjemna.
Luz
W czasie podrywu kobieta koniecznie musi się wyluzować. Ale jak to zrobić? W końcu kobieta przejmująca inicjatywę ryzykuje więcej od mężczyzny, dla którego odrzucenie jest normalnością i społecznie jest to sytuacja powszechna.
Najlepszym podejściem jest tutaj po prostu naturalne zachowanie. Kiedy nie trzeba myśleć o tym, jaką kreację się tworzy na potrzeby chwili, można się skupić na tym, by nie powiedzieć czegoś głupiego lub dziwnego. To naprawdę działa i jest w dodatku relaksujące.
Akceptacja siebie
Ogromne ważne jest też stworzenie dystansu do siebie samej, ponieważ flirt to zawsze gra, w której mężczyzna prowokuje i posuwa się cały czas o pół kroku naprzód. Mężczyźni bynajmniej nie są idealni, przez co należy się spodziewać gaf, wpadek i po prostu wypowiadania przez nich głupot. Kiedy przypadkiem mężczyzna trafi w czuły punkt, może być źle.
Samoakceptacja, pokochanie siebie i zwyczajnie zaakceptowanie tego, że nikt nie jest idealny, pozwala spokojnie poradzić sobie z takimi gierkami i przejść przez nie suchą stopą. A na drugim brzegu znajduje się cel całego flirtu, czyli albo związek, albo przynajmniej mile spędzony czas, także w opcji połączonej ze wspólnym śniadaniem.
suuuper, lubie te wasze artykuły 😉
akceptacja siebie jest chyba najtrudniejsza
to prawda, uśmiechem można rozbroić nawet największego twardziela 😉